- W ostatnim czasie nie mieliśmy oficjalnych notyfikacji, czyli zgłoszenia konkretnej przesyłki, z konkretnym numerem świadectwa fitosanitarnego, co do której moglibyśmy podjąć działania - powiedział Dariusz Wiraszka.
Dodał, że "Rossijskaja Gazieta" podała informację, która od kilku tygodni jest na stronach Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji (Rossielchoznadzor). "Ja tu nie widzę nowego problemu, który by się w tym eksporcie pojawiał" - mówił inspektor.
Rosyjski dziennik poinformował w niedzielę, że "w ocenie Rossielchoznadzoru podstawowa masa produkcji owocowej i warzywnej o złej jakości trafia (do Rosji) z Polski". "Rossijskaja Gazieta" przekazuje, że "z 6 tys. ton owoców i warzyw z podwyższoną zawartością azotanów, wykrytych od początku roku, około 4 tys. ton pochodziło właśnie stamtąd.
Wiraszka powiedział, że eksporterzy owoców i warzyw nie sygnalizują o jakichś utrudnieniach w eksporcie.
Źródło: portalspozywczy.pl