Branża, po wieloletnich turbulencjach, z dużym wskaźnikiem bankructw, znów zostaje niespodziewanie wystawiona na próbę. Unia Owocowa przekazuje apel członków grup producenckich oraz dystrybutorów owoców i warzyw.
Ograniczenie możliwości eksportu, rosnące koszty produkcji, brak pracowników do pracy, brak marżowości, zwiększone koszty pracy i inne koszty związane z działalnością operacyjną, stale rosnące koszty transportu, to utrudnienia, z którymi mierzą się grupy producenckie od lat. Z kolei teraz, w czasie pandemii jest ich znacznie więcej – szczegółowo opisujemy je w poniższym apelu.
W czasie pandemii pojawiają się dodatkowe koszty wprowadzonych procedur bezpieczeństwa, a także ograniczenia w handlu, bariery w przemieszczaniu się samochodów, utrudniony eksport na dalekie rynki związany z trudnościami w dostępności kontenerów oraz z przetrzymywaniem towarów w portach, a nawet zamykaniem portów np. w Indiach.
Pamiętajmy, że to grupy producenckie są istotną częścią w łańcuchu dostaw i są w stanie dostarczyć produkt o określonych wymogach do sieci supermarketów i sklepów. W tym czasie to też podmioty, które są w stanie sprostać procedurom związanych z bezpieczeństwem.
Konieczne jest podjęcie działań mających na celu przetrwanie branży owocowo – warzywnej w tym trudnym czasie. Należy patrzeć na tą pomoc nie tylko jako wspieranie przedsiębiorstw, ale również jako zabezpieczenie kraju i jego mieszkańców w dostęp do świeżych owoców i warzyw. W sytuacji, gdy grupy producenckie nie będą w stanie funkcjonować z powodów ekonomicznych, na rynku może zabraknąć krajowych podmiotów oferujących owoce i warzywa.
Musimy dołożyć wszelkich starań poprzez działania, które pozwolą przetrwać ten trudny czas oraz pozwolą funkcjonować podmiotom po okresie pandemii.
Jako członkowie organizacji grup producenckich owoców i warzyw apelujemy więc o pomoc w zakresie:
- Zwolnienie z podatku od nieruchomości. Nasze magazyny i sortownie to obiekty o dużych rozmiarach – jest to wymóg technologii potrzebnej do przygotowania owoców. Marżowość w branży jest całkowicie różna od większości produktów jakie są wytwarzane w zakładach produkcyjnych. Grupa, która po zbiorach zamknie jedną paletę jabłka w chłodni i wyjmie ja na wiosnę musi płacić taki sam podatek jak np. centrum logistyczne przy czym w grupie paleta zarotuje raz na rok a w centum logistycznym kilka tysięcy razy. Zwolnienie z podatku od nieruchomości dla grup producentów owoców i warzyw jest wyznacznikiem dalszego funkcjonowania. Jest on po prostu logicznie nieuzasadniony. Takie rozwiązanie pozwoli na częściową redukcję kosztów stałych, które stale rosną.
Szczególnie niepokojące i niszczące dla sektora stają się:
- wzrost kosztów transportu od 25% do nawet 30% spowodowany opóźnieniami przy załadunkach i rozładunkach oraz powrotami pustych ciężarówek. Copa Cogeca donosiła nawet o 50% wzroście kosztów transportu.
- wzrost kosztów zbierania i pakowania owoców, który wynosi nawet 40% na poziomie produkcji. Koszty te rosną m. in. poprzez różne wymagania dotyczące zakwaterowania, transport z zakwaterowania do sadów i ograniczoną liczbę osób w środkach transportu, niektóre wyposażenie ochronne i sanitarne, mniejszą wydajność zbierania i pakowania z powodu dystansu społecznego, dostosowanie do nowych wymagań klientów oraz niektóre szkody jakościowe i problemy z certyfikacją.
- Dostępu do pracowników. Zgodnie z nową ustawą cudzoziemcy mogą pozostać w Polsce nawet po wygaśnięciu wiz lub zezwoleń na pobyt. Według Komisji Europejskiej, pracownicy sezonowi pracujący w rolnictwie lub sadownictwie powinni być traktowani jak osoby wykonujące zawód krytyczny (razem z m. in. pracownikami medycznymi, inżynierami, pilotami, kierowcami czy operatorami maszyn do produkcji żywności). Wielu z nich decyduje się jednak na powrót do domu. Brak siły roboczej widoczny jest również w grupach producenckich, które mają problemy z działalnością operacyjną i przygotowywaniem produktów dla konsumentów.
- Dofinansowania działań związanych z utrzymaniem wzmożonego bezpieczeństwa i higieny pracy. Wizja przypadków COVID-19 w zakładach pracy oraz potrzeby kwarantanny pracowników budzi w nas niepokój. Tym samym zdajemy sobie sprawę, że stwierdzenie wirusa COVID-19 w zakładzie produkcyjnym w skrajnym przypadku może doprowadzić do wstrzymania całej produkcji. Wzmożone bezpieczeństwo i higiena pracy wszystkich pracowników, rozpoczynając od osób na sortowniach, a kończąc na kierowcach, to dla nas priorytet. Niemniej jednak są to koszty nieprzewidziane w budżetach, które dla grup producenckich mogą stać się destrukcyjne.
- Ułatwienia procedur i możliwość otrzymania kredytu skupowego przeznaczonego na zakup owoców, by płatność dla producentów odbywała się na bieżąco. Dzięki temu obroty wewnętrzne zostaną utrzymane w miarę normalnym poziomie.
- Monitorowania i kontroli kwot za ubezpieczenia, ubezpieczenia dotyczące strat w sadach, ubezpieczenia nieruchomości w firmach. Otrzymujemy informację od firm ubezpieczeniowych, że kwoty za ubezpieczenia ulegną podwyższeniu, nawet w niektórych przypadkach do 100%.
- Uruchomienia „zielonych szlaków” także dla niezbędnych środków produkcji, takich jak nawozy i środki ochrony roślin, w celu umożliwienia dalszego i nieprzerwanego dostarczania kluczowych towarów konsumentom.
- Musimy pamiętać, że nasza branża nie powinna być w pomocy postrzegana przez pryzmat obrotów, a ilości sprzedaży. U nas w jednym roku surowiec jest w cenie 50 groszy, a w drugim po 2 zł, co w żaden sposób nie przekłada się na marżowość – podkreśla Jacek Skoneczny, wiceprezes Stowarzenia Unia Owocowa.
Jako członkowie grup producenckich mamy pewność, że w tym trudnym czasie zapewnienie i zabezpieczenie stałych dostaw żywności jest szczególnie ważne dla prawidłowego funkcjonowania państwa. Wiemy jednak, że kryzys i rosnące koszty związane z pandemią koronawirusa mają destrukcyjny wpływ na naszą branżę. Apelujemy o wprowadzenie zarządzania kryzysowego, dialog i współpracę, by zapobiec stratom i zapewnić nam rentowne funkcjonowanie, które w chwili obecnej jest zagrożone.