W ostatnich tygodniach w niektórych mediach branżowych i na profilach facebookowych obserwujemy falę hejterskich artykułów i komentarzy, jednostronnie obwiniających za krytyczną sytuację w branży sadowniczej Grupy Producentów i ich Zarządy. Materiały te szerzą mowę nienawiści i mogą doprowadzić do prawdziwej tragedii, czego zapowiedź pojawiła się w upublicznionych listach z pogróżkami skierowanymi do rodzin Prezesów firm zajmujących się obrotem owocami.

Apelujemy do mediów, o przywrócenie na swoich łamach niezależnego rzemiosła dziennikarskiego, które nakazuje obiektywne przedstawienie, w publikowanych treściach, racji wszystkich stron oraz pokazywanie pełnego obrazu polskiego rynku sadowniczego, który mierzy się z wieloma wyzwaniami.

Nie uchylamy się od dialogu i współodpowiedzialności za sytuację w branży, ale stanowczo protestujemy przeciwko obsadzaniu nas w roli podmiotów odpowiedzialnych za kryzys na rynku jabłkowym. Problemem polskiego rynku sadowniczego jest niski stopień zorganizowania sadowników w Grupy dysponujące odpowiednią siłą by negocjować ceny z sieciami sprzedaży, przemysłem oraz odbiorcami zagranicznymi. Przy 20% stopniu zorganizowania rynku owoców w Polsce nasz wspólny wpływ na ten rynek jest znikomy. Nawet największe pojedyncze Grupy Producentów nie przekraczają dziś 1% udziału w rynku!

Powinniśmy, dziś razem z sadownikami jednoczyć się i wspólnie negocjować warunki. Tylko mądre wspólne planowanie, a nie groźby mogą pomóc zrealizować wspólne cele dotyczące podniesienia marżowości produkcji sadowniczej w Polsce. Jednocześnie należy podkreślić, że sytuacja finansowa wielu Grup Producentów jest trudna. W ostatnich kilku latach 1/3 z nich upadła. Wiele z nich do tej pory ma kłopoty finansowe, wynikające z wielorakich przyczyn: ciążących kredytów inwestycyjnych, ogólnie niskiej marżowości, niewypłacalności partnerów handlowych. Jednak zdecydowana większość Zarządów Grup Producentów to równocześnie czynni sadownicy. Doskonale zdajemy sobie sprawę, co dla sadownika oznacza sprzedaż jabłka deserowego po 0,50 – 0,60 zł/kg. Tak niskie ceny wynikają jednak z obiektywnego faktu, że dziś produkujemy w Polsce 4 – 5 mln ton jabłek, a realnie na rynku deserowym w kraju
i zagranicą, jesteśmy w stanie ulokować zaledwie 1,2 – 1,5 mln ton.

Podsumowując konieczny jest: wspólny front sadowników i Grup Producentów, przemyślana strategia nasadzeń i doboru odmian, poprawa, jakości u wszystkich uczestników rynku, jak również dostosowanie do najnowszych trendów i promocja naszych produktów w kraju i za granicą. Tylko mądra strategia, a nie waśnie i spory dają nam szansę na sprzedaż ogromnych nadwyżek jabłek i innych owoców w lepszej, godziwej cenie, innej niż tylko przemysłowa. Dlatego apelujemy do mediów o budowanie platformy porozumienia, w miejsce podtrzymywania negatywnych nastrojów i dzielenia branży, gdyż tylko taka strategia oraz świadomość wspólnych korzyści do osiągnięcia przez całą branżę może przynieść wymierne efekty.