Według prognozy Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych, tegoroczne zbiory jabłek mają wynieść 4.15 mln ton. Jeśli eksport jabłek deserowych wyniesie 1.0 mln ton, a spożycie w kraju 650 tyś. ton, do zagospodarowania pozostanie około 2.5 mln ton różnych jabłek pod względem jakości i odmian. Prawdopodobnie w całości przez przemysł przetwórczy do produkcji różnych przetworów. Na produkcję soku zagęszczonego zużyje się około 2.1 mln ton, po niższych cenach niż za inne przetwory.
Różne są źródła pozyskania jabłek przemysłowych. W tym roku bardzo obficie owocowały jabłonie w sadach przydomowych. Prof. Makosz szacuje, że zbiory z tych drzew mogą wynieść 300 - 400 tyś. ton. Część jabłek z tych drzew zostaje w gospodarstwach. Koszty zbioru, transportu i inne wydatki szacuje na co najmniej 0.25 zł/kg. Można mieć nadzieję, że będą wyższe ceny skupu. Drugie źródło to "odpad" w produkcji jabłek bardzo wysokiej jakości, które wynoszą około 10%, a w sumie do 100 tyś. ton. Dla producenta nie mają większego znaczenia ekonomicznego.
Pozostaje około 2.0 mln ton, w tym 1.0 mln ton jabłek deserowych dla których nie będzie zbytu. Całkowity koszt produkcji waha się od 0.80 do 0.90 zł/kg, a kosztów bezpośrednich (tylko wydatki) około 0.45 zł/kg. Część tych jabłek przechowuje się w drogich chłodniach, co podnosi koszty produkcji. Pozostały 1.0 mln ton, to jabłka niskiej jakości nie odpowiadające wymogom jabłka deserowego. Całkowity koszt produkcji takich jabłek waha się od 0.60 - 0.70 zł/kg, a koszty bezpośrednie to 0.30 - 0.35 zł/kg. W zależności od poziomu cen skupu, będą straty za te 2.0 mln ton jabłek. Takiej sytuacji można będzie uniknąć gdy ceny skupu będą wynosić powyżej 0.50 zł/kg.
W kraju ciągle rosną zbiory jabłek. Za kilka lat wyniosą około 4.5 mln ton, a przy korzystnych warunkach pogodowych do 5.0 mln ton. Nasze możliwości zagospodarowania jabłek deserowych mogą wynieść maksymalnie: eksport 1.5 mln ton, przy zniesieniu rosyjskiego embarga i znacznego wzrostu do dalekich krajów, a spożycie w kraju do 800 tyś. ton. Zostanie co najmniej 2.0 mln. Wobec spadku spożycia jabłek i wzrostu nowych nasadzeń jabłoniowych w krajach Wschodniej Europy, jest mało prawdopodobne aby ceny skupu były istotnie wyższe niż w tym roku. Dlatego należy się dobrze zastanowić, czy warto produkować nie tylko jabłka niskiej jakości ale także deserowych na które nie ma zapotrzebowania w kraju i zagranicą.
Prof. Makosz zwraca także uwagę, że na eksport będą się nadawały tylko jabłka bardzo wysokiej jakości i akceptowanych odmian wskazanych przez rynki zagraniczne. Produkcja takich jabłek ponosi za sobą duże koszty. Jeśli produkcja przewyższy potrzeby rynku, producenci poniosą wielkie straty. W Polsce nie ma sytuacji "nadprodukcji" takich jabłek. Warto tylko pamiętać, że każda produkcja przewyższająca potrzeby rynku przynosi straty- przypomina prof. Makosz. Trzeba więc dobrze znać potrzeby do których należy dostosować swoją produkcję-wskazuje prof. Makosz.
Źródło: www.trsk.pl